To wcale nie jest tak wiele, jednak niektóre kobiety tego nie wiedzą, a później dziwią się że facet nie chce się oświadczyć chociaż są razem np. 5 lat. On się do niej przyzwyczaił nie wyobraża sobie być nagle samemu, zawsze to jest jednak osoba z którą może porozmawiać, może swoje potrzeby seksualne opróżnić.
Gdy on nie chce ślubu… Teksty, które pamiętamy z polskich filmów · November 23, 2021 · November 23, 2021 ·
Chciałam się zapytać czy są tu zwolenniczki życia bez zawierania związku formalnego.Powiem szczerze mam już swoje lat ale nadal jestem panną, oczywiście mam partnera sporo lat, z którym
Jestesmy razem 3,5roku jest nam razem dobrze-pomijając momenty w których się kłócimy kilka razy w ciagu tych 3lat wspominałam o slubie.Mój TŻ mówił,że za kilka lat może,jesli będzie z
. Dołączył: 2011-06-11 Miasto: Tychy Liczba postów: 84 18 marca 2012, 09:50 Witam wszystkich,mam problem i chciałabym sie wygadac, poradzic a nie mam z kim:((Otóz w zeszłym roku TO JA bardzo chciałam sadziłam ze sytuacja 365dni pozniej zmieni sie o krótce; jestem z facetem juz 3 lata, oswiadczył mi sie po 3 miesiacach!, mieszkamy razem (od 2 lat) u mnie w duzym miescie, poczatku nie planowalismy od razu slubu- miało byc na i w miare rozwoju sytuacji ja zaczynałam miec parcie na slub, planowałam wszystko, zaczelismy gadac z narzeczonym i ,,ustalilismy date" ale bez wiekszego zaangazowania z jego ,,zgasili" nas tez jego i tak czas mijał, mijał, ja w zawieszeniu...Odkad dorwałam fajna wakacyjna prace, wszystko mi sie i mili wspolpracowanicy sprawili ze moje bezbarwne zycie nabrało innego wymiaru,przefarbowałam włosy, zadbałam o siebie i zauwazyłam ze ciesze sie wiekszym powodzeniem wsrod mezczyzn- ale to tylko niegrozne schlebianie swojej proznosci, zawsze czułam sie szara i mi odechciało sie slubu..Mam dopiero 23 lata i uswiadomiłam sobie ze poza siedzeniem tylko w mieszkaniu z moim facetem, mozna robi wiele ciekawych rzeczy i poznawac ludzi a nie zamykac sie na 2 lata wspolnego w mieszkaniu, ktorzy kupili mi zaczynaja sie zaczynam tematu z rodzicami, ale zaczyna ich wkurzac nasze kociełapstwoOstatnio wypytuja mnie Jego rodzice kiedy slub, dziadkowie i wujostwo!!Sam narzeczony tez wierci mi dziure w brzuchu- bo dziadkowie maja juz przyszykowane dla nas obraczki!!!!A jego mama pyta kiedy sie wreszcie hajtniemyDenerwuje mnie jego matka, jest dla mnie taka milutka i probuje za wszelka cene zejsc z tematu na temat małzenstwa- na razie robi to ,,delikatnie" i mysli ze jest subtelnaWkurza mnie ze ktos probuje mi cos narzucac- jak nie jego rodzice to moi bo w koncu jeszcze niezalezna nie jestem,mieszkanie jest ich własnoscia i płaca mi rachunki poki nie skoncze połowe rachunkow płaci moj przyczyna jest głownie taka ze nie wiem czy akurat z M. chce sie wiazac, nie ufam mu od pewnego czasu bo znalazłam jego smsy,historie przegladania prostu juz mu nie ufam i nie chce sie wiazac na stale, ale presja JEgo i tej całej Naszej Rodzinki staje sie nie do zniesienia...Co mam robic??Najchetniej całe zycie zyłabym w wolnym zwiazku, ,,ale przeciez to nie wypada" monia. 18 marca 2012, 09:55 Ja na Twoim miejscu wycofałabym się z tego ślubu a może nawet i związku,jesteś jeszcze młodziutka-musisz się wyszaleć a to lepiej robić przed ślubem niż po. Dołączył: 2011-06-11 Miasto: Tychy Liczba postów: 84 18 marca 2012, 09:59 Nie chce sie wyofywac, dobrze jest i jak ostatniej afery kiedy znalazłam na naszym kompie jego historie przegladania ze wchodzi na jakies sex oferty towarzyskie kazałam mu sie spakowac i wyniesc, zobaczył ze nie boje sie zyc bez niego i od tego czasu naprawde sie na swoje udziały w zwiazku, wie ze zawalił i probuje to wiem czy za pare lat znowu nie zmienie zdania, na razie jestem przekonana ze nie zmienie bo zycie w nieformalnym zwiazku daje szanse łatwego wyjscia z niego, ale na obecna chwile moje zaufanie do niego legło w gruzach a tu jeszcze ta jego rodzinka://// Edytowany przez daisy1989 18 marca 2012, 10:01 unodostress 18 marca 2012, 10:03 masz jakąś dziwną wizję małżeństwa ;) nie oznacza to siedzenie w 4 ścianach i zamulanie ze swoim facetem.. nadal możesz robić to co teraz ;) skoro wcześniej ślubu chciałaś to coś Cię musiało do niego strasznie zrazić.. zastanów się co?;) może to właśnie te naciski ? jedno jest pewne nie warto robić żadnych kroków pod tzw. publiczkę bo ma to uszczęśliwić Ciebie.. was a nie waszych rodziców najważniejsze by z Twoim związkiem było wszystko super bo może uciekasz od tematu bo wam się nie układa ? bo jeśli tak to gorzej. jeśli tak pasuje i Tobie i JEMU to nikomu nic do tego ale jeżeli partnerowi zależy to powinniście pójść na jakiś kompromis np. odłożyć póki co tą decyzję, ale na pewno o tym pogadać żeby sobie nie pomyślał że nie chcesz się chajtać bo nie jesteś pewna czy on to właśnie ten.. Dołączył: 2011-06-11 Miasto: Tychy Liczba postów: 84 18 marca 2012, 10:06 Poza tym jak to jest jak są juz dzieci?Na razie nie planujemy ale za 3 lata juz bym chciała miec i co w sytuacji jak nie mamy slubu??Juz nie mowie o tym ze rodzina zjadłaby nas zywcem ale z duzego miasta po moich studiach mamy w planach wrocic do mojej małej rodzinnej zapyzialej wiochy- studiuje stomatologie i bede odrabiac praktyke u mamy na tejze w ogole zycie z dzieckiem i facetem bez slubu na wiosce gdzie wszysct Cię znają????--martwie sie na zapasI co odpowiedziec jego rodzicom i dziadkom zeby ich nie urazic- niedługo swieta i wiem ze bedzie maglowanie wprost, poki co ich odpowiedziec na pytanie; no to kiedy zamierzacie sie pobrac, hę??? Edytowany przez daisy1989 18 marca 2012, 10:10 Dołączył: 2006-03-12 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 2391 18 marca 2012, 10:16 Najlepiej jak z nim porozmawiasz. Jeśli nie chcesz z nim zrywać to musicie rozmawiać ze sobą i musisz odbudować zaufanie do niego. Powiedz mu szczerze czego się obawiasz, że nie chcesz na razie brać ślubu, bo nie jesteś pewna, a ślub to przecież poważna sprawa i na całe życie. Nie rób nic pod naciskiem. Musisz sama tego chcieć. Postaraj się olewać pytania rodziny. Podczas rozmowy z chłopakiem postarajcie się ustalić jakiś wspólny front. Zapewnij go ,że go kochasz i że po prostu potrzebujesz czasu, bo to poważna decyzja. Jak dojdziecie do porozumienia to poproś go o wsparcie podczas "ataków" rodziny. To Wasza sprawa kiedy i czy w ogóle weźmiecie ślub. Rodzina nie będzie z Wami mieszkać pod jednym dachem i borykać się z codziennym wspólnym życiem, finansami, dziećmi. Być może rodzice już się przyzwyczaili, ze jesteście razem, mieszkacie razem i dla tego pokolenia jest oczywiste, że następstwem jest ślub i dzieci...może nie mogą się doczekać wnuków...? Musisz być pewna swoich decyzji, bo jeśli pod presją wyjdziesz za mąż, sama nie będąc pewna czy tego chcesz to rozpad związku murowany... To może być swego rodzaju próba dla Was, czy przetrwacie wspólnie problemy. Bo najważniejsze w stałym związku jest trzymanie się razem, rozmowa, zaufanie i musicie być dla siebie nawzajem najważniejsi. Już nie rodzice są najważniejsi tylko partner. I problemy w związku powinno rozwiązywać się we dwójkę, bez osób trzecich (w postaci np. mamusi). Jak to przetrwacie to prawdopodobnie wyklaruje Ci się w głowie czego chcesz :) Powodzenia! Mam nadzieję, że coś pomogłam. misschemistry 18 marca 2012, 10:18 Hmhm..ta cala historia jest jakas dziecinna. Widocznie go nie kochasz, jesli chcialas kiedys slubu a teraz nie. Zreszta przeciez sama naciskalas na slub - wiec sytuacja sie odwrocila. Jesli masz cos do faceta to mu to powiedz, ze nie masz zaufania i dlaczego i ze z tego powodu nie chcesz slubu. Wspolczuje facetowi z jednej strony, bo wydaje mi sie ze jak sie jest z kims to chce sie byc z ta osoba obojetnie jak sie wyglada i ile komplementow prawia inni faceci.... Dołączył: 2011-06-11 Miasto: Tychy Liczba postów: 84 18 marca 2012, 10:21 Wspolczuje facetowi z jednej strony, bo wydaje mi sie ze jak sie jest z kims to chce sie byc z ta osoba obojetnie jak sie wyglada i ile komplementow prawia inni faceci....Ze co??A zrozumiałas po trochu chociaz co ja napisałam?Mianowicie napisałam ze to tylko łechtanie swojego proznego ego, niegrozne poza nie ze skoro inni faceci mnie doceniaja to swojego odprawiam z kwitkiem-prawda jest taka ze zawsze mowie ze mam narzeczonego a na innych facetow nie zwracam uwagi. Dołączył: 2012-02-18 Miasto: Llomnn Liczba postów: 448 18 marca 2012, 10:29 Nie wiem skad bierze sie przekonanie,ze wyszlec sie trzeba przed slubie to co? Klasztorne zycie w zamknieciu? Jesli go kochasz i wiesz,ze to z nim chcesz byc to w czym problem? Przeciez nie jest tak,ze po zalozeniu obraczek juz nie bedziesz miala o siebie dbac,miec znajomych,poznawac nowych ludzi czy cokolwiek tam sobie mieszkacie juz razem,wiec niewiele sie jesli pojawiaja sie rozterki,to zastanow sie bardzo dobrze nad decyzja,tak jak piszesz z nieformalnego zwiazku latwiej wyjsc... beatrx Dołączył: 2010-11-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 16160 18 marca 2012, 10:33 wydaje mi się, że on chce tego ślubu bo jego rodzina tego chce. póki nie chcieli to i on nie chciał, a jak nagle jest parcie z jego strony to i jemu się zachciało. nie rób nic na siłę, porozmawiaj z nim, przedstaw wszystkie swoje wątpliwości i tyle. na pewno nie mów ;tak' bo wszyscy wkoło tego chcą
Dzień dobry! Podczas Świąt zaręczyliście się Państwo. Zaręczyny to forma uroczystej umowy między kobietą i mężczyzną. Zasadniczo powinna ona prowadzić do zawarcia małżeństwa. Jednak nie od razu i nie zawsze. Narzeczeństwo to właśnie jest czas, aby związek nabierał dojrzałości, abyście się wzajemnie lepiej poznawali. Zapytała Pani partnera o ślub tuż po zaręczynach. Być może partner chciał celebrować ten moment i był zaskoczony Pani pytaniem. Być może nie jest on jeszcze gotowy na ślub, wszak dopiero doszło do zaręczyn. Być może potrzebuje więcej czasu. Zachęcam, aby w dogodnym momencie i czasie spokojnie porozmawiała Pani z partnerem o swoich oczekiwaniach, ale też obawach związanych z sytuacjami, o których Pani napisała w liście. Rozumiem, że obawia się Pani, że do ślubu nie dojdzie. W takim silnym napięciu emocjonalnym często podejmujemy pochopne decyzje, których potem niestety żałujemy. Dlatego zachęcam do rozmowy z partnerem i wzajemnego poznawania się, cieszenia związkiem na etapie, na którym właśnie jesteście.
Dołączył: 2013-10-27 Miasto: Kielce Liczba postów: 63 27 października 2013, 14:44 Witam, mieszkam razem z facetem już prawie rok. Owszem jest Nam dobrze ze sobą, układa Nam się, jest dobrze ale....jednak czegoś brakuje. Gdy wspominam czasami (a muszę przyznać, ze robię to dosyć rzadko) o ślubie i o dzieciach to po prostu szkoda słów :-( Jednym słowem uzyskuję od Niego dosyć wymijającą odpowiedź typu: "jestem jeszcze za młody" lub "na to mamy jeszcze czas". rubinald 27 października 2013, 17:53 ON nie stawia sprawy kategorycznie, ale też nie jest zachwycony takim rozwiązaniem. Więc sprawa wygląda jak zaznaczę Wam tutaj, że wynajmujemy mieszkanie i oboje pracujemy. Więc jednak coś musi być nie tak i w czymś musi być rzecz...... ale konkretnie czego sie obawia ze co ....? _morena 27 października 2013, 17:54 Ania842013 napisał(a):ON nie stawia sprawy kategorycznie, ale też nie jest zachwycony takim rozwiązaniem. Więc sprawa wygląda jak zaznaczę Wam tutaj, że wynajmujemy mieszkanie i oboje pracujemy. Więc jednak coś musi być nie tak i w czymś musi być rzecz......no napewno się dowiesz w swoim czasie w czym, oby nie za późno.. Salemka 27 października 2013, 17:54 Pogadaj z nim. Tak szczerze. Przedstaw swój punkt widzenia i swoje racje. Wysłuchaj sobie jakąś taką graniczną datę, do której on musi się zdecydować, bo tak to może trwać w za pół roku i trzymajcie się tego. elewinkaa 27 października 2013, 17:58 _morena napisał(a):elewinkaa napisał(a):Salemka napisał(a):elewinkaa napisał(a):rozeta999 napisał(a):co to oznacza? to, że nie chce ozenic sie z Tobą - i nic wiecej. za 8 lat tez nie bedzie chciał, bo jest mu wygodnie, a dla 40 letniej kobiecie ciezko bedzie miec nowego faceta. mam kolezanke ktora jest w podobnej sytuacji....brak meza, brak dzieci a z kazdym rokiem bedzie gorzej a czy przez to jest gorsza, jest 'pół" kobieta ? czasem odnoszę wrazenie że wmawia sie nam ze jesli nie bedziemy mieli meza dzieci to bedziemy nieszczesliwe , niespełnione i wgl takie jakies wybrakowane Oczywiście, że tak być nie musi, jednak większość kobiet chce mieć męża i dzieci i dla nich to może być osobisty ktoś woli skupiać się na samorozwoju i karierze, podróżować - być totalnie wolnym i niezależnym to super!!! Szanuje takie wybory kobiet jak najbardziej :) i życzę im żeby były szczęśliwe i żeby im nikt nie gderał za uchem, że się 'marnują'. ale nie zaprzeczysz ze jak sie słyszy ze jak jakas kobita ma 40 dychy i nie ma faceta, dziecka to tak jakos litościwie sie na nia patrzy ze biedactwo , sama mam 30 dychy i mam dosc powoli słuchania to kiedy Ty, kiedy bawimy sie na weselu , albo co lepsze znajome no tak jak sie na studiach juz nikogo nie poznało to był ostati dzwonek teraz to wiesz po ptokach , rynce i cycki opadajano ja np. się dziwię (może nie podchodzę i nie lituję się ale zastanawiam się "czemu?") w takiej sytuacji no i co z tego? Taka tradycja jest, że ludzie łączą się w pary i nie uwierzę, że ta kobieta czy Ty nie chcesz mieć męża... też mam prawie 3dychy i też mnie tak zagadaują ale nie bulwersuje mnie to... prawda ludzie łączą sie w pary ale czy ja koniecznie musze brac slub ?! lifted 27 października 2013, 18:00 moim zdaniem trochę krótko mieszkacie ze sobą. może daj mu jeszcze czas _morena 27 października 2013, 18:00 elewinkaa napisał(a):_morena napisał(a):elewinkaa napisał(a):Salemka napisał(a):elewinkaa napisał(a):rozeta999 napisał(a):co to oznacza? to, że nie chce ozenic sie z Tobą - i nic wiecej. za 8 lat tez nie bedzie chciał, bo jest mu wygodnie, a dla 40 letniej kobiecie ciezko bedzie miec nowego faceta. mam kolezanke ktora jest w podobnej sytuacji....brak meza, brak dzieci a z kazdym rokiem bedzie gorzej a czy przez to jest gorsza, jest 'pół" kobieta ? czasem odnoszę wrazenie że wmawia sie nam ze jesli nie bedziemy mieli meza dzieci to bedziemy nieszczesliwe , niespełnione i wgl takie jakies wybrakowane Oczywiście, że tak być nie musi, jednak większość kobiet chce mieć męża i dzieci i dla nich to może być osobisty ktoś woli skupiać się na samorozwoju i karierze, podróżować - być totalnie wolnym i niezależnym to super!!! Szanuje takie wybory kobiet jak najbardziej :) i życzę im żeby były szczęśliwe i żeby im nikt nie gderał za uchem, że się 'marnują'. ale nie zaprzeczysz ze jak sie słyszy ze jak jakas kobita ma 40 dychy i nie ma faceta, dziecka to tak jakos litościwie sie na nia patrzy ze biedactwo , sama mam 30 dychy i mam dosc powoli słuchania to kiedy Ty, kiedy bawimy sie na weselu , albo co lepsze znajome no tak jak sie na studiach juz nikogo nie poznało to był ostati dzwonek teraz to wiesz po ptokach , rynce i cycki opadajano ja np. się dziwię (może nie podchodzę i nie lituję się ale zastanawiam się "czemu?") w takiej sytuacji no i co z tego? Taka tradycja jest, że ludzie łączą się w pary i nie uwierzę, że ta kobieta czy Ty nie chcesz mieć męża... też mam prawie 3dychy i też mnie tak zagadaują ale nie bulwersuje mnie to... prawda ludzie łączą sie w pary ale czy ja koniecznie musze brac slub ?! no to juz zależy od Twojej wiary, chodziło mi o to, że "w tym wieku" ktoś jest samotny Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86174 27 października 2013, 18:02 Ja rozumiem chęci bycia razem czy głęboką miłość, ale dla mnie rok to jest naprawdę bardzo krótki okres czasu jak na takie decyzje. A to, że para nie chce brać ślubu po roku nie oznacza, że nie chcą się pobrać czy że są siebie mniej pewni czy się mniej kochają. Po prostu może z przezorności. Przez rok u niektórych wydarzy się wiele sytuacji, które scementują związek, a w niektórych przypadkach nie wydarzy się nic. I potem takie pary biorą ślub, pierwszy kryzys i rozwód po kilku miesiącach... I jasne, że tak może stać się i po 20 latach ślubu a nie po kilku miesiącach, ale jednak staż robi swoje, choćby jeśli mowa o walce o związek. elewinkaa 27 października 2013, 18:03 _morena napisał(a):elewinkaa napisał(a):_morena napisał(a):elewinkaa napisał(a):Salemka napisał(a):elewinkaa napisał(a):rozeta999 napisał(a):co to oznacza? to, że nie chce ozenic sie z Tobą - i nic wiecej. za 8 lat tez nie bedzie chciał, bo jest mu wygodnie, a dla 40 letniej kobiecie ciezko bedzie miec nowego faceta. mam kolezanke ktora jest w podobnej sytuacji....brak meza, brak dzieci a z kazdym rokiem bedzie gorzej a czy przez to jest gorsza, jest 'pół" kobieta ? czasem odnoszę wrazenie że wmawia sie nam ze jesli nie bedziemy mieli meza dzieci to bedziemy nieszczesliwe , niespełnione i wgl takie jakies wybrakowane Oczywiście, że tak być nie musi, jednak większość kobiet chce mieć męża i dzieci i dla nich to może być osobisty ktoś woli skupiać się na samorozwoju i karierze, podróżować - być totalnie wolnym i niezależnym to super!!! Szanuje takie wybory kobiet jak najbardziej :) i życzę im żeby były szczęśliwe i żeby im nikt nie gderał za uchem, że się 'marnują'. ale nie zaprzeczysz ze jak sie słyszy ze jak jakas kobita ma 40 dychy i nie ma faceta, dziecka to tak jakos litościwie sie na nia patrzy ze biedactwo , sama mam 30 dychy i mam dosc powoli słuchania to kiedy Ty, kiedy bawimy sie na weselu , albo co lepsze znajome no tak jak sie na studiach juz nikogo nie poznało to był ostati dzwonek teraz to wiesz po ptokach , rynce i cycki opadajano ja np. się dziwię (może nie podchodzę i nie lituję się ale zastanawiam się "czemu?") w takiej sytuacji no i co z tego? Taka tradycja jest, że ludzie łączą się w pary i nie uwierzę, że ta kobieta czy Ty nie chcesz mieć męża... też mam prawie 3dychy i też mnie tak zagadaują ale nie bulwersuje mnie to... prawda ludzie łączą sie w pary ale czy ja koniecznie musze brac slub ?! no to juz zależy od Twojej wiary, chodziło mi o to, że "w tym wieku" ktoś jest samotny slub mozna wziąć tez cywilny , samotnym w zwiazku/małżenstwie tez mozna byc _morena 27 października 2013, 18:03 elewinkaa napisał(a):_morena napisał(a):elewinkaa napisał(a):_morena napisał(a):elewinkaa napisał(a):Salemka napisał(a):elewinkaa napisał(a):rozeta999 napisał(a):co to oznacza? to, że nie chce ozenic sie z Tobą - i nic wiecej. za 8 lat tez nie bedzie chciał, bo jest mu wygodnie, a dla 40 letniej kobiecie ciezko bedzie miec nowego faceta. mam kolezanke ktora jest w podobnej sytuacji....brak meza, brak dzieci a z kazdym rokiem bedzie gorzej a czy przez to jest gorsza, jest 'pół" kobieta ? czasem odnoszę wrazenie że wmawia sie nam ze jesli nie bedziemy mieli meza dzieci to bedziemy nieszczesliwe , niespełnione i wgl takie jakies wybrakowane Oczywiście, że tak być nie musi, jednak większość kobiet chce mieć męża i dzieci i dla nich to może być osobisty ktoś woli skupiać się na samorozwoju i karierze, podróżować - być totalnie wolnym i niezależnym to super!!! Szanuje takie wybory kobiet jak najbardziej :) i życzę im żeby były szczęśliwe i żeby im nikt nie gderał za uchem, że się 'marnują'. ale nie zaprzeczysz ze jak sie słyszy ze jak jakas kobita ma 40 dychy i nie ma faceta, dziecka to tak jakos litościwie sie na nia patrzy ze biedactwo , sama mam 30 dychy i mam dosc powoli słuchania to kiedy Ty, kiedy bawimy sie na weselu , albo co lepsze znajome no tak jak sie na studiach juz nikogo nie poznało to był ostati dzwonek teraz to wiesz po ptokach , rynce i cycki opadajano ja np. się dziwię (może nie podchodzę i nie lituję się ale zastanawiam się "czemu?") w takiej sytuacji no i co z tego? Taka tradycja jest, że ludzie łączą się w pary i nie uwierzę, że ta kobieta czy Ty nie chcesz mieć męża... też mam prawie 3dychy i też mnie tak zagadaują ale nie bulwersuje mnie to... prawda ludzie łączą sie w pary ale czy ja koniecznie musze brac slub ?! no to juz zależy od Twojej wiary, chodziło mi o to, że "w tym wieku" ktoś jest samotny slub mozna wziąć tez cywilny , samotnym w zwiazku/małżenstwie tez mozna bycno ale wiesz o co mi chodzi mam nadzieję elewinkaa 27 października 2013, 18:04 _morena napisał(a):elewinkaa napisał(a):_morena napisał(a):elewinkaa napisał(a):_morena napisał(a):elewinkaa napisał(a):Salemka napisał(a):elewinkaa napisał(a):rozeta999 napisał(a):co to oznacza? to, że nie chce ozenic sie z Tobą - i nic wiecej. za 8 lat tez nie bedzie chciał, bo jest mu wygodnie, a dla 40 letniej kobiecie ciezko bedzie miec nowego faceta. mam kolezanke ktora jest w podobnej sytuacji....brak meza, brak dzieci a z kazdym rokiem bedzie gorzej a czy przez to jest gorsza, jest 'pół" kobieta ? czasem odnoszę wrazenie że wmawia sie nam ze jesli nie bedziemy mieli meza dzieci to bedziemy nieszczesliwe , niespełnione i wgl takie jakies wybrakowane Oczywiście, że tak być nie musi, jednak większość kobiet chce mieć męża i dzieci i dla nich to może być osobisty ktoś woli skupiać się na samorozwoju i karierze, podróżować - być totalnie wolnym i niezależnym to super!!! Szanuje takie wybory kobiet jak najbardziej :) i życzę im żeby były szczęśliwe i żeby im nikt nie gderał za uchem, że się 'marnują'. ale nie zaprzeczysz ze jak sie słyszy ze jak jakas kobita ma 40 dychy i nie ma faceta, dziecka to tak jakos litościwie sie na nia patrzy ze biedactwo , sama mam 30 dychy i mam dosc powoli słuchania to kiedy Ty, kiedy bawimy sie na weselu , albo co lepsze znajome no tak jak sie na studiach juz nikogo nie poznało to był ostati dzwonek teraz to wiesz po ptokach , rynce i cycki opadajano ja np. się dziwię (może nie podchodzę i nie lituję się ale zastanawiam się "czemu?") w takiej sytuacji no i co z tego? Taka tradycja jest, że ludzie łączą się w pary i nie uwierzę, że ta kobieta czy Ty nie chcesz mieć męża... też mam prawie 3dychy i też mnie tak zagadaują ale nie bulwersuje mnie to... prawda ludzie łączą sie w pary ale czy ja koniecznie musze brac slub ?! no to juz zależy od Twojej wiary, chodziło mi o to, że "w tym wieku" ktoś jest samotny slub mozna wziąć tez cywilny , samotnym w zwiazku/małżenstwie tez mozna bycno ale wiesz o co mi chodzi mam nadzieję nie
Dlaczego partner przez 15 lat nie chce wziąć ślubu, mimo że wychowujemy 11-letnie dziecko? Odpowiedź psychologa Pani Agnieszko, rozumiem, że zależy Pani na zawarciu małżeństwa. Nie wiem czy rozmawiała Pani z partnerem na ten temat i jakie są Państwa wzajemne argumenty. Wiele par decyduje się na dzielenie razem życia bez ślubu. Być może, małżeństwo w odczuciu Pani partnera, to zobowiązanie. Pojawia się strach, a jeśli coś nie wyjdzie? Kiedy partner nie chce ślubu – co może być przyczyną? Dlaczego partner nie chce sformalizować związku? Jedną z przyczyn może być odpowiedzialność. Po założeniu rodziny mężczyzna czuje, że na nim spoczywa odpowiedzialność za żonę i przyszłe dzieci. Odpowiedzialność wiąże się też z utrzymaniem rodziny. Jeżeli mężczyzna nie ma stałego lub jego zdaniem wystarczającego dochodu, boi się, że nie sprosta nowej roli. Zdarza się też, że mężczyzna nie chce ślubu, gdyż obawia się, że żona i dzieci zabiorą mu czas, który on mógłby przeznaczyć na rozwój swojej kariery czy na czas spędzony z przyjaciółmi. Mężczyźni, którzy byli już wcześniej żonaci i doświadczyli rozwodu, a być może i podziału majątku nie chcą ponownie przez to przechodzić. Małżeństwo to dla nich trudne przeżycie i nie mają z nim związanych pozytywnych wspomnień. Napisała Pani, że wspólnie wychowujecie dziecko. Czy to ono jest dla Pani powodem chęci sformalizowania związku? Proszę przemyśleć dlaczego po tylu wspólnych latach zależy Pani na małżeństwie? Czego Pani potrzebuje i czego się Pani obawia? Szczera rozmowa o swoich potrzebach Jeśli mogę coś zasugerować, to warto ze sobą porozmawiać. Szczere powiedzenie o swoich potrzebach i obawach pomoże Państwu zrozumieć siebie nawzajem. Moim zdaniem, zamiast posługiwać się aluzjami, lepiej powiedzieć wprost. Tylko uczciwa rozmowa pomoże Państwu podjąć wspólną decyzję. Być może Pani partner ma ważny powód, aby odwlekać decyzję o ślubie. Jeśli trudno Państwu otworzyć się przed sobą i odkryć swoje potrzeby lub obawy, warto rozważyć wspólną sesję z terapeutą par. Natomiast nie doradzam naciskania na partnera w sprawie podjęcia decyzji o zaręczynach i o ewentualnym zawarciu związku małżeńskiego. Powinna to być przemyślana i rozsądna decyzja. Naciski z Pani strony mogą przynieść odwrotny skutek. Pani partner może poczuć się osaczony i może nie chcieć w ogóle kontynuować związku, a przecież ofiarowaliście sobie Państwo 15 lat życia i jesteście rodzicami. Myślę, że najwyższy czas na bardzo poważną rozmowę dotyczącą planów na przyszłość Pani i partnera i na wspólne odpowiedzenie sobie na pytanie – co dalej? Pozdrawiam i życzę Państwu powodzenia. to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.
on nie chce ślubu